Los Angeles, mon amour
Cauleen Smith w wideo prezentowanym w jednej z eksperymentalnych przestrzeni galeryjnych w Nowym Jorku stworzyła list miłosny do Los Angeles.
Galeria 52 Walker to satelita jednej z najbardziej rozpoznawalnych międzynarodowo galerii sztuki, David Zwirner Gallery, reprezentującej artystów takich jak Gordon Matta-Clark, Dan Flavin, Gerhard Richter i Wolfgang Tillmans. Instytucja, usytuowana przy kameralnej Walker Street w dzielnicy TriBeCa, pomyślana jest jako eksperymentalne płuco David Zwirner Gallery, jej niesforna kuzynka, z mniejszą liczbą ekspozycji, które trwają dłużej, i z projektami nienastawionymi bezpośrednio na sprzedaż.
Wysoka na niemal 6 metrów przestrzeń 52 Walker przedzielona jest metalowymi słupami charakterystycznymi dla nowojorskich loftów. Za każdym razem, kiedy odwiedzam to miejsce, jestem zaskoczona jego metamorfozą, dyktowaną przez kolejne przestrzenne instalacje. Aranżacja wystawy Cauleen Smith „The Wanda Coleman Songbook” jest jedną z najbardziej minimalistycznych, a jednocześnie immersyjnych propozycji, jakie tu widziałam.
| KADR Z PROJEKCJI WIDEO CAULEEN SMITH, „THE WANDA COLEMAN SONGBOOK”, 2024 |
| WIDOK Z WYSTAWY CAULEEN SMITH „THE WANDA COLEMAN SONGBOOK”, 52 WALKER, NOWY JORK |
| WIDOK Z WYSTAWY CAULEEN SMITH „THE WANDA COLEMAN SONGBOOK”, 52 WALKER, NOWY JORK |
Wielkoformatowa projekcja wideo, której towarzyszy ścieżka dźwiękowa, wyświetlana jest na powierzchni czterech ścian, od podłogi po sufit. Można ją oglądać z jednej z czterech wygodnych półokrągłych kanap, siedząc na puszystym dywanie lub stojąc. Nie mogę się zdecydować, więc wybieram wszystkie opcje po kolei, po to, by na koniec wrócić na kanapę, nie z powodu wygody, po prostu stąd mam najlepszy widok.
Cauleen Smith, flimowczyni z wykształcenia, swoją praktykę artystyczną opisuje jako refleksję na temat codziennych możliwości wyobraźni. Jej impresje dotyczące Los Angeles pokazywane w 52 Walker stanowią kwintesencję tego stwierdzenia. Ze zmysłową bezpretensjonalnością przedstawia dzień z życia miasta. Kieruje kamerę na detale, obok których i ja, odwiedzając dowolne miasto, nie umiem przejść obojętnie. Widzimy zdeformowane refleksy ulicy odbijające się na ciemnej karoserii przejeżdżającego samochodu, rytm drutów wysokiego napięcia, serwetkę unoszoną z chodnika podmuchem powietrza, cienie rzucane przez suszące się pranie. Błękit nieba, zieleń oceanu, szarość asfaltu, ognisty pomarańcz zachodzącego słońca, ciepły odcień papieru stron książki trzymanej w dłoni.
| KADR Z PROJEKCJI WIDEO Cauleen Smith, „The Wanda Coleman Songbook”, 2024 |
| Kadr z Projekcji Wideo Cauleen Smith, „The Wanda Coleman Songbook”, 2024 | fot. © Cauleen Smith. Dzięki uprzejmości artystki i galerii 52 Walker, Nowy Jork |
Smith to multimedialna DJ-ka sztuk wizualnych, podejmująca tematy tak różnorodne, jak diaspora afrykańska, wizerunek czarnych kobiet w filmie, muzyka i dziedzictwo Sun Ra i Johna Coltrane’a, krajobraz powodziowy Nowego Orleanu, prace holenderskiego koncepcjonisty Basa Jana Adera, polityka land artu i pisma Martina Luthera Kinga Jr. na temat „kreatywnego nieprzystosowania się”. Instalacja stworzona przez nią w 52 Walker również czerpie inspiracje z kultury afrykańskiej, tym razem z bogatego dorobku poetki Wandy Coleman. Ekspozycji towarzyszy winyl, na którym artyści zaproszeni przez Smith recytują poezję Coleman.
Wanda Coleman urodziła się w 1946 roku w dzielnicy Watts w południowo-centralnej części Los Angeles, miasta, wokół którego utkała swoją twórczość. Nazywana nieoficjalną poetką LA, trafnie oddawała w wierszach różnorodność doświadczeń mieszkańców miasta i jego eklektyczny krajobraz. Przez wzgląd na trafne i rezonujące ze społecznością afroamerykańską spostrzeżenia stała się jednym z najbardziej wpływowych amerykańskich głosów drugiej połowy XX wieku. Opublikowała ponad 1000 wierszy, między innymi w periodykach, do których pisali autorzy tacy jak Charles Bukowski, Allen Ginsberg czy Alice Coltrane. Jeśli weźmie się pod uwagę przeszkody, jakie pokonywała Coleman jako Afroamerykanka – rasizm, 4500 odrzuconych rękopisów, dwa rozwody i lata samotnego macierzyństwa – jej osiągnięcia zyskują jeszcze większą wagę.
| KADR Z PROJEKCJI WIDEO CAULEEN SMITH, „THE WANDA COLEMAN SONGBOOK”, 2024 |
| KADR Z PROJEKCJI WIDEO CAULEEN SMITH, „THE WANDA COLEMAN SONGBOOK”, 2024 |
Wiersze Coleman mają charakterystyczny rym i melodię, którą ich autorka podbijała dodatkowo intonacją. Podobno nikt nie umiał recytować jej poezji tak dobrze, jak ona sama. Smith w inspirowanej twórczością Coleman instalacji poprzez montaż udało się oddać muzykalność wierszy poetki. Od prostych skojarzeń, jak drobne morskie fale wyświetlane równolegle z sekwencją kartkowania jednego z tomiku poezji, po bardziej abstrakcyjne, jak fragment przedstawiający uliczne lampy na tle krystalicznie błękitnego nieba, zsynchronizowany z ciasnymi kadrami studiującymi zaschniętą niebieską farbę na powierzchni abstrakcyjnego obrazu. Instalacja Smith otula precyzyjnością kreowania abstrakcyjnych skojarzeń działających na wyobraźnię. Wizualny język całości jest świeży i sugestywny.
Smith zaczęła się zaczytywać w poezji Coleman w 2017 roku, po powrocie do Los Angeles. Lektura wierszy, często z trudem znalezionych rzadkich wydań, stała się dla niej metodą na oswajanie miasta po wieloletniej nieobecności. Stąd wizualna podróż Smith prezentowana w 52 Walker Smith jest równie oniryczna, impresyjna i sugestywna w prostocie środków wyrazu, jak poezja Coleman. W Los Angeles Smith, podobnie jak w wersach Coleman, mieszka czułość i smutek, samotność i kreatywne odosobnienie, tak typowe dla osób żyjących w przepastnych przestrzeniach miast na Wschodnim Wybrzeżu.
| CAULEEN SMITH: THE WANDA COLEMAN SONGBOOK, 52 WALKER, NOWY JORK |
Po obejrzeniu instalacji Smith mam ochotę rzucić wszystko i natychmiast odwiedzić Wschodnie Wybrzeże, jeść tylko pomarańcze i awokado, kupić analogowy aparat i fotografować nim od rana do wieczora. Być kreatywną, po to, by uchwycić prawdę o własnej percepcji, a nie dla uznania danego środowiska. Ostatecznym powodem, dla którego wciąż nie kupiłam biletu, jest obawa, że kiedy już się tam znajdę, nie będę chciała wrócić.